Trzynastka wcale nie była pechowa. Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Pogoda dopisała. Prawie wszystkie dni na wycieczce były bez deszczu. Dobry humor nas nie opuszczał.
Trasa do Smereku została podzielona na dwa etapy. Pierwszy nocleg był w Łodzi w apartamentach „Bed Rooms” na ul. Piotrkowskiej 64. Po zakwaterowaniu i krótkim odpoczynku spacerowaliśmy ulicą Piotrkowską . Odwiedziliśmy też Galerię Manufaktura.
W dniu 14.10.2016. pokonaliśmy drugi etap trasy. W godzinach wieczornych dojechaliśmy do hotelu „Carpatia” w miejscowości Semerek.
W dniu 15.10.2016 r. z przewodnikiem wybraliśmy się na zwiedzanie. Podziwialiśmy piękne widoki z okien jadącego autokaru. Przewodnik opowiadał o miejscowościach , obok których przejeżdżaliśmy. Zapoznał nas z historią bardzo odległą i tą z okresu I wojny światowej i II wojny światowej . Przybliżył nam losy Bojków i Łemków , którzy zamieszkiwali na tych terenach.
Ponieważ pogoda była słoneczna w planie mieliśmy wejście na Połoninę Wetlińską. Część naszej grupy weszła na górę. Widok na roztaczające się wokół górskie pasma był przepiękny . Piliśmy herbatę w najwyżej położonym bieszczadzkim schronisku „Chatka Puchatka”.
Drugim punktem tego dnia było zwiedzanie Smolnika. W miejscowości tej znajduje się zabytkowa cerkiew, w której obecnie jest filialny kościół rzymskokatolicki.
W dniu 16.10.2016 r. byliśmy w miejscowości Cisna. W barze „Siekierezada” piliśmy kawę. Później podróżowaliśmy kolejką bieszczadzką z miejscowości Majdan do miejscowości Balnica i z powrotem. Odwiedziliśmy również pracownię ikon. Poznaliśmy technologię związaną z pisaniem ikon. Podziwialiśmy ikony wykonane w tejże pracowni.
W dniu 17.10.2016r. wybraliśmy się do Sanoka. Poznaliśmy historię miasta. Podziwialiśmy piękny rynek. Robiliśmy zdjęcia z Wojakiem Szwejkiem. Zwiedzaliśmy Park Etnograficzny - największy skansen w Polsce pod względem ilości zebranych obiektów.
Wieczorem w hotelu „Carpatia” specjalnie dla nas grała Kapela „Watra”. Muzyka tego duetu związana jest z tradycjami Bieszczadów. Przede wszystkim z powszechną tu dawnej kulturą bojkowską i łemkowską. Bawiliśmy się przy ludowych melodiach ukraińskich, polskich, słowackich. Były również nastrojowe ballady i romanse cygańskie oraz piosenki nawiązujące do „dzikiego zachodu”. Śpiewaliśmy także szanty - w Bieszczadach również jest morze.
W dniu 18.10.2016r. zwiedzanie zaczęliśmy od Górzanki. Znajduje się w tej miejscowości zabytkowa cerkiew grekokatolicka drewniana na kamiennej podmurówce. Obecnie jest to rzymskokatolicki kościół parafialny.
Później byliśmy w Polańczyku. Jest to najmłodsze uzdrowisko w Polsce, powstałe po spiętrzeniu wody w dolinie Sanu. Z punktu widokowego w tej miejscowości podziwialiśmy bieszczadzkie morze czyli Jezioro Solińskie – zbiornik retencyjny o największej pojemności . Spacerowaliśmy również po zaporze w Solinie. Najprzyjemniejszy był godzinny rejs statkiem po Jeziorze Solińskim.
W drodze do Ośrodka Rehabilitacyjno-Wypoczynkowego Caritas w Myczkowcach przejeżdżaliśmy obok drugiej zapory, która jest dużo mniejsza.
W Ośrodku Caritas w Myczkowcach zwiedzaliśmy Ogród Biblijny ze śródziemnomorską roślinnością oraz Centrum Kultury Ekumenicznej. Na 10 wzgórzach ustawiono 140 makiet w skali 1:25 najstarszych drewnianych cerkwi grekokatolickich, prawosławnych i kościołów rzymskokatolickich z terenów południowo-wschodniej częci Polski, Słowacji i Ukrainy.
Dzień 19.10.2016 to ostatni dzień spędzony w Bieszczadach. W dniu tym całą grupą weszliśmy na Małą Rawkę. W schronisku raczyliśmy się naleśnikami i grzanym piwem. Po krótkim odpoczynku pojechaliśmy do miejscowości Muczne. Jest tam pokazowa zagroda żubrów. Zatrzymaliśmy się również przy małym muzeum wypału węgla drzewnego. Znajduje się ono przy drodze Stuposiny – Muczne.
W dniu 20.10.2016 r. opuściliśmy miły i przytulny hotel „Carpatia” w Smereku. Pożegnaliśmy Bieszczady.
Powtórzę za przewodnikiem „ w Bieszczady przyjeżdża się tylko raz a później ciągle wraca”.
Po drodze do Rewala zatrzymaliśmy się w Kaliszu. Spaliśmy w hotelu „Calisia”.
W dniu 21.10.2016 zwiedzaliśmy Kalisz. Podziwialiśmy starówkę. Spacerowaliśmy po parku. Szczególnie pięknie prezentował się teatr im. Wojciecha Bogusławskiego.
Ostatni punkt naszej wycieczki to zamek w Gołuchowie. Oglądaliśmy wspaniałe wnętrza. Podziwialiśmy zbiory muzealne, których część pochodzi z kolekcji Izabelli z Czartoryskich Działyńskiej.
W godzinach wieczornych dojechaliśmy do Rewala . Wszyscy cali, zdrowi i bardzo zadowoleni z wycieczki.
Danuta Hodowaniec